Sanah – Ale jazz! Kawka na wynos dzisiaj towarzyszy mi aC. To cappuccino niesłodzone, będę fit aC. Szekspirowski sznyt, całe noce mi się śnił Fa. Gdzie Romeo był G. Codziennie narzekałam, gdzie ten happy end aC. Me vibrato chciało dalej się wznieść aC. Ja nie pytam już i wiem o co chodzi mu Fa. A w mej głowie luz G.
Przez chwilę grałem na Chmielnej w Warszawie, na ulicy, co było może średnim pomysłem na zarobek, ale świetnym pomysłem na rozwinięcie mojego hobby. Grałem tam swoje piosenki o miłości
Poprawna pisownia. Wyjaśniamy. Byłoby czy było by? O łącznej i rozłącznej pisowni „by”. Omawiany przypadek może sprawić nieco problemów z uwagi na wymowę. Często wypowiadając tę osobową formę czasownika, robimy krótką przerwę przed cząstką - by. Jak to się ma do pisowni? Odpowiedź jest tym razem wyjątkowo prosta.
Provided to YouTube by BlueMixAle to już było · Bartosz Kornacki · Malwina Mielcarek · Andrzej Sikorowski · Andrzej Sikorowski · 0Biesiada urodzinowa (The be
. Informacja: Użytkownik przyjmuje do wiadomości, iż w portalu są prezentowane jedynie utwory szkoleniowe własnego autorstwa na bazie linni melodycznych orginałów, akordy do ćwiczeń interpretacji wersji ogniskowych utworów, oraz takie, których publikacja nie narusza prawa, dobrych obyczajów, uczuć religijnych oraz dóbr osób trzecich chronionych prawem. Administracja zastrzega sobie prawo do wykorzystania opublikowanych prac w celach reklamy serwisu z zachowaniem w/w praw autorskich. Copyright by ©, 2015 - projekt i wykonanie: rafał kołtun
8 sie 12 10:42 Ten tekst przeczytasz w 1 minutę Starzy nudziarze od dawna o tym wiedzieli, rodzice - podejrzewali, a starzejący się rockmani bali się, że nawet myśląc o tym zmienią się w mieszczańskie stare pierniki, czyli coś, czym pogardzają. Wydaje się jednak, że przekonanie, iż każda współczesna muzyka brzmi tak samo, jest nudna i, cóż, za głośna, nie czyni wcale z człowieka żałosnego reakcjonisty. Takie są bowiem naukowe fakty. Foto: Onet (fot. Getty Images) Analiza tonów, barwy dźwięku i głośności pół miliona piosenek - od Billa Haleya z 1955 roku po Lady Gagę z roku 2010 - wykazała, że w ciągu ostatnich 55 lat melodie stały się prostsze i ujednolicone stylistycznie. Jednocześnie zwiększyła się ich głośność. Badanie, opublikowane na łamach “Nature Scientific Reports", zostało wykonane metodą analizy komputerowej bazy “Million Songs Dataset" Uniwersytetu Columbia. Zawiera ona odpowiednik 1200 dni ciągłej muzyki. Martin Haro, doktorant z Universitat Pompeu Fabra w Barcelonie i jeden z naukowców zaangażowanych w projekt mówi, że zaletą tej metody jest obiektywizm komputerów. Są wolne od bagażu kulturowego, który mógłby wpływać na ludzkie analizy, nie mają też przykładowo wspomnień udanego podrywu przy piosence Jamesa Browna czy mniej udanej próby w rytm Right Said Fred. Jeden z najwyraźniejszych trendów zarysował się w tonacji. - Złożoność przejść tonacji, akordy i melodie uległy z czasem uproszczeniu - mówi Haro. - Jeśli ktoś gra na fortepianie wie, że przejście z akordu C do F jest podstawowe i każdy je wykonuje. Teraz muzyka jest pełna tych prościutkich przejść. W latach 50. wypróbowywano nowe akordy, kompozytorzy bardziej eksperymentowali. Wypowiadając się jako naukowiec Haro nie chce wartościować tej tendencji, jednak już prywatnie, jako miłośnik jazzu, jest mniej powściągliwy. - Od dzisiejszej muzyki wymaga się przede wszystkim tego, żeby dobrze się sprzedawała, więc w tym celu należy zwrócić na nią uwagę odbiorcy - innymi słowy, trzeba grać głośniej. Utwór musi być przygotowany do odtwarzania w dyskotece. Jest to w mniejszym stopniu wyraz artystycznej ekspresji, a bardziej produkt komercyjny. Starsza muzyka była bardziej ekspresyjna, bardziej nowatorska. Dla ludzi zawodowo zajmujących się muzyką najważniejszym ustaleniem opisanego badania będzie potwierdzenie, że istnieje coś takiego jak “wojna na głośność". Z biegiem lat rośnie wewnętrzna głośność nagrań, ponieważ wytwórnie rywalizują o to, by przyciągnąć uwagę słuchaczy. Cyfrowo podkręcając natężenie dźwięku producenci tworzą piosenki bardziej wpadające w ucho - kosztem dynamiki skali. Technika ta bywa tak bardzo nadużywana, że w 1999 roku fani Red Hot Chili Papers wystosowali petycję o remastering albumu “Californication". Ale dla tych, którzy uważają, że dla współczesnej muzyki nie ma już ratunku, pewnym pocieszeniem niech będzie to, że Haro nie jest aż takim pesymistą. - Przebadaliśmy cały las danych. To tylko pewien trend - podkreśla. - Nawet w dzisiejszych czasach słuchacze mogą odkryć muzykę o coraz większej złożoności - można wybrać swoją własną ścieżkę pomiędzy drzewami. Data utworzenia: 8 sierpnia 2012 10:42 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj.
Kiedy rum zaszumi w głowie: Kiedy rum zaszumi w głowie, a Cały świat nabiera treści, G Wtedy chętniej słucha człowiek a C Morskich opowieści. G E7 a Kto chce, ten niechaj słucha, Kto nie chce, niech nie słucha, Jak balsam są dla ucha Morskie opowieści. Hej, ha! Kolejkę nalej! Hej, ha! Kielichy wznieśmy! To zrobi doskonale Morskim opowieściom. Łajba to jest morski statek, Sztorm to wiatr co dmucha z gestem, Cierpi kraj na niedostatek Morskich opowieści. Pływał raz marynarz, który Żywił się wyłącznie pieprzem, Sypał pieprz do konfitury I do zupy mlecznej. Był na "Lwowie" młodszy majtek, Czort, Rasputin, bestia taka, Że sam kręcił kabestanem I to bez handszpaka. Jak pod Helem raz dmuchnęło, Żagle zdarła moc nadludzka, Patrzę - w koję mi przywiało Nagą babkę z Pucka. Niech drżą gitary struny, Niech wiatr grzywacze pieści, Gdy płyniemy pod banderą Morskich opowieści. Od Falklandu-śmy płynęli, Doskonale brała ryba, Mogłeś wędką wtedy złapać Nawet wieloryba. Rudy Joe, kiedy popił, Robił bardzo głupie miny, Albo skakał też do wody I gonił rekiny. I choć rekin twarda sztuka, Ale Joe w wielkiej złości Łapał gada od ogona I mu łamał kości. Może ktoś się będzie zżymał Mówiąc, że to zdrożne wieści, Ale to jest właśnie klimat Morskich opowieści. Kto chce, ten niechaj wierzy, Kto nie chce, niech nie wierzy Nam na tym nie zależy, Więc wypijmy jeszcze. Pij bracie, pij na zdrowie, Jutro ci się humor przyda, Spirytus ci nie zaszkodzi, Idzie sztorm - wyrzygasz. Raz bosmana rekin pożarł, Lecz nie smućcie się kochani, Bosman żyje, rekin umarł, Zatruł się zbukami. Znałem kiedyś Chinkę w barze, Co śpiewała piosnki sprośne, Gdy kimono swe rozdziała, Cycki miała skośne. Pływał raz marynarz, który Żywił się wyłącznie wódką Dawał wódkę małolatom No i prostytutkom. Pływał z nami raz szantymen, Śpiewał bardzo niskim basem, W rękach zawsze miał gitarę, Ster trzymał... rękami. Znałem raz murzynkę w Rio, Co w miłości była śmiała, Nie uwierzysz daję słowo, Całkiem w poprzek miała. Kolumb odkrył Amerykę, Kiedy ścigał się z Halikiem, Indianie się zarzekali, Że pierwszy był Halik. O wyprawie wokół globu, Też fałszywe są pogłoski, Pierwszy żaden tam Magellan, Tylko Baranowski. Nelson, angielski Admirał, Strzeliłby se w łeb i kwita, Gdyby wiedział co dokonał, Kloss, zwykły Kapitan. Żyła w Gdańsku cnotka Zocha, Z każdym chciałaby się kochać, Lecz stalową cnotę miała, Rzewnie więc płakała. Zośka dzięki swym przymiotom, Podpuszczalska była wielce, Wielu więc miało złamane, Niekoniecznie serce. Larsen choć był harpunnikiem, Nie mógł Zośce przebić cnoty, Chociaż raz rzutem harpuna, Przebił trzy U-Booty. Grant Kapitan z żoną pływał, Nie dopatrzył raz załogi, Odtąd ma bachorów kupę, A na głowie rogi. Słuchaj rady młody majtku, Strzeż się dziewcząt w Yokohamie, Tam są gejsze takie szybkie, Zgwałcą nim ci stanie. Gdy Kapitan zachorował, Zrobiono mu lewatywę, Wlano w niego galon wody, Przez prezerwatywę. Może biedak by wyzdrowiał, Bo kuracja pierwsza klasa, Ale kondom był dziurawy, Dostał adidasa. Kiedy Bosman trypra złapał, Obciął sobie własnym nożem, A gdy rzucił go za burtę, To wezbrało morze. Mały John z Krzywym Pyskiem, Na "Darze Pomorza" pływał, A że krzywy miał interes, Pysk se obsikiwał. Znałem raz zwykłego majtka Co uwielbiał wodne sporty, Stawiał se na pale foka I wychodził z portu. Kiedy znudzą ci się szanty I żegluga, i Mazury, To pierdolnij kapitana I uciekaj w góry. Powiedziała mi dziewczyna, Żeby wodą wódkę popić. A ja na to: "Idź do diabła, Czy chcesz mnie utopić". Znałem kiedyś pannę sliczną. Maszty stawiać uwielbiała, Chłopa z łajbą pomyliła, Lecz nie żałowała. Kumpel nazwać swoją łajbę Chciał tytułem jakiejś pieśni, Ja mu na to - daj jej imię "Morskie opowieści". Pływał raz marynarz, który chuja miał jak trzy armaty i wytryskiem z tej giwery zatapiał fregaty Kiedy szliśmy przez Pacyfik była wtedy straszna flauta wprost na łajbę nam się zjebał ruski kosmonauta Znałem kiedyś marynarza, kochał piwo no i tańce jak się odlał to wypełniał śluzę na Guziance Raz stanąłem w Mikołajkach patrzę, a tu z pod "Pagaja" wychodzi stary marynarz bez lewego jaja Do Giżycka dziś płyniemy nieźle daje, szóstka wieje jak tak dalej dobrze pójdzie rozpierdolę keję Znałem kiedyś kapitana, co zieloną miał papugę, która była znaną w świecie mistrzynią w minecie Żyła raz w Londynie kurwa co się zwała Ruda Bronka kiedy zaciskała uda obcinała członka I żadnemu żeglarzowi nie udało się jej dosiąść bo dostawał opatrunek a ona korkociąg Aż się znalazł pewien młodzian mieszkał podobno w Poczdamie i drewnianą swą protezą zrobił kuku damie W dawnych czasach na okrętach żyły kozy tresowane co w rzemiośle zastąpiły każdą kurtyzanę A gdy kozy szły do kotła bo czasami tak się zdarza to wtedy cała załoga jebała kucharza Pewien majtek miał papugę najsłynniejszą w całym świecie no bo była okrętową mistrzynią w minecie Za usługi tej papugi majtek pobierał dolara nic dziwnego w długim rejsie wzbogacił się zaraz A dla kogo za papugę była to za duża kwota mógł pożyczyć od bosmana szczerbatego kota Miała baba Mikołajka i ciągnęła go za jajka raz za jedno, raz za drugie potem za to długie Znałem raz pewnego majtka kto nie wierzy niech się śmieje co swym chujem podczas wzwodu mógł zastąpić reję A ten majtek bestia taka w to już uwierzycie chyba co wytryskiem własnej spermy zabił wieloryba A jego kapitan co był wielkim sympatykiem sportu stawiał foka na swym członku i wchodził do portu Miała baba Mikołajka wciąż ciągnęła go za jajka nagle patrzy Mikołajek że już nie ma jajek Tam na końcu korytarza bosman gwałcił marynarza czy go zgwałcił, czy nie zgwałcił otwór mu zniekształcił Znałem raz pewnego majtka co miał oczy jak dwie cipy złapał syfa w środku morza w dodatku od kipy A w połowie tego rejsu majtek ów popełnił gafę i z grotmasztu wpadł do wody jajami na rafę Hej, od zachodu wieje hej, od zachodu wieje hej, od zachodu wieje rozjebało keję Kiedy szliśmy przez Pacyfik wiatr pozrywał wszystkie wanty przytuliłem się do klopa i śpiewałem szanty Znałem raz pewnego majtka nazywaliśmy go Pszczółka jebał wszystko prócz zegarka chyba, że z kukułką Kiedy ci na rejsie smutno chcesz rozerwać się troszeczkę wsadź se granat między nogi wyciągnij zawleczkę Pewien majtek miał dwie nogi co się nie trzymały kupy bo przed laty zbił majątek na dawaniu dupy Żadna kurwa, żadna dziwka nie zastąpi kufla piwka kto nie wierzy niech spróbuje jak piwko smakuje Była raz w Londynie kurwa tak w rzemiośle wyrobiona co w dwie doby obskoczyła eskadrę Nelsona Pływał raz po morzu kucharz w rękach praktyk był onana a załoga się dziwiła skąd w kawie śmietana Pływał raz marynarz który jak nie jebał przez rok cały to wytryskiem własnej spermy zabił wieloryba Hej wiatr nam w dupę wieje hej wiatr nam w dupę wieje jeśli zaraz nie przestanie rozjebiemy keję Hej ho butelka piwa w czas burzy jest osłodą pijmy więc dużo piwa z tą brzozową wodą Pływał raz marynarz który myślał, że go dupa boli patrzy, a tu sam kapitan w koi go pierdoli Płynie sobie rower wodny płynie sobie rower wodny jak w niego przypierdolimy to będzie podwodny Pij bracie, pij na zdrowie Jutro Ci się humor przyda Spirytus Ci nie zaszkodzi Sztorm idzie – wyrzygasz WIECZOR 1. Kiedy cisza świat zaległa G Bóg rozpostarł tren ciemności D i gdy gwiazdy w noc wybiegły e szukać ciepła swej światłości. C Ref.: Śpiewam do was i do nieba, G że przyjaźni mi potrzeba D płomiennego ogniobrania e rąk przyjaciół i kochania C i kochania.../ 2 razy G 2. Kiedy wieczór nas połączy z rąk do serca mkną iskierki i gdy oczy są wpatrzone w płomień serca i podzięki. 3. Kiedy przyjaźń z rąk rozkwita czas zatrzymał się zwabiny i gdy rozstać się nie chcemy świat jest w duszach uniesiony PLONIE OGNISKO I SZUMIA KNIEJE Płonie ognisko i szumią knieje, a E a Drużynowy jest wśród nas. a E a (E) Opowiada starodawne dzieje, a E a Bohaterski wskrzesza czas. a E a (G) O rycerstwie spod kresowych stanic, C G O obrońcach naszych polskich granic, d E a (E) A ponad nami wiatr szumny wieje, a E a I dębowy huczy las a E a Płonie ogień jak serca gorący, Rzuca w niebo iskry gwiazd. Jedna przeszłość i przyszłość nas łączy, Szumi wokół senny las. W blasku iskier jawi się historia, Tyle zdarzeń miało barwę ognia. Przy ognisku zasiadły wspomnienia, Dziejów kraju uczą nas. (A dokoła jak Polska szeroka, Płoną ognie młodych serc.) Już do odwrotu głos trąbki wzywa, Alarmując ze wszech stron. Wstaje wiara w ordynku szczęśliwa, Serca biją w zgodny ton. Każda twarz się z uniesienia płoni, Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni, A z młodzieńczej się piersi wyrywa, Pieśń potężna pieśń jak dzwon. Gaśnie ognisko i szumią drzewa, Spojrzyj weń ostatni raz. Niech ci w duszy radośnie zaśpiewa, To co zawsze łączy nas: Wspólne troski i radości życia, Serc harcerskich zjednoczone bicia. I ta przyjaźń najszczersza na świecie, Co na zawsze łączy nas. ZULAWSKA DEPRESJA Nie lubimy gdy ponad nami a d ktoś nerwowo wymachuje rękami F G a Nie lubimy gdy za wysoko jakieś obce obserwuje nas oko ref. Bo kiedy na naszej Żuławskiej Depresji d G Zapalimy ognisko Fa Nie ma mowy o kłótni i żadnej agresji Bo wszyscy są tak samo nisko Ja nisko ty nisko ognisko też nisko d a E a on blisko ogniska tak samo tak nisko I wszystko jest nisko i wszystko jest blisko prócz słońca co zgasło bo zaszło za nisko Nie lubimy gdy ponury Cały czas zawadza nosem o chmury Nie lubimy gdy jakiś święty patrzy z góry niczym balon nadęty ZNAK SZERYFA Zdejmijcie ze mnie znak szeryfa, /G D a/ Bo ciąży on na piersi mej. Billy zabił kumpli z bandy mej, Więc za to zemścić muszę się. Ref: Puk, puk, puk do nieba wrót, /G D a/ Puk, puk, puk do nieba bram. Zapukasz Billy wkrótce już, Zapukasz Billy pewnie tam. Ścigałem nocą go, ścigałem dniem, Lecz trudno dopaść w polu wiatr I będę ścigał go dopóki tu Nie padnie ten ostatni strzał Widziałem nocą go w hacjendzie raz, Jak ze swą lubą schadzkę miał, Byłeś, Billy, przyjacielem mym, Lecz musiał paść ostatni strzał
Dodał: rafina, 2013-08-31 14:23 Dodaj komentarz ...i/lub link do filmiku video Zaloguj się do serwisu podwyższenie G A D fis e D 2. Dejw 2010-08-04 18:09 A piosenkę napisał Andrzej Sikorowski z grupy Pod Budą :) Zresztą jego wykonanie też można znaleźć. ja to sobie gram w tonacji A-dur fajnie sie wtedy spiewa na ognisku :D zwrotka: C G C dm G C G C dm G em dm F G em dm F G refren: F G C em7 F C F G C em7 F C przjście: G F/G G F/G zwrotka : C G C Z wielu pieców sie jadlo chleb | d G | X 2 bo od lat przygladam sie światu | e d F G Czasem trafil sie wielki raut, albo feta proletariatu e d F G Czasem podroz najlepszym z aut,czesciej szare drogi powiatu refren: F G C Ale to juz bylo i nie wróci wiecej F I choc tyle sie zdażylo to do przodu wciaz wyrywa głupie C serce//x2 7. traco 2005-12-29 02:15 Ja mysle ze to jest calkowicie skopane Spróbujcie tak: Zwr: C G C Dm G (2x) Em Dm F G (2x) Ref: F G C Em Dm C 8. efyra 2005-10-10 21:20 Taa na CGC jest dobrze. Jak chcecie chwyty z tekstem to poszperajcie na aale bez sensu, ciągle tylko teksty i teksty, otrzasnijcie sie :P aale bez sensu, nie ma w oogle tekstu, otrzasnijcie sie
ale to już było akordy